piątek, 19 kwietniaWiadomości, które mają znaczenie
Shadow

W co tak naprawdę gra prezes Małopolski PKS?

W co tak naprawdę gra prezes Małopolski PKS?


Jak grom z jasnego nieba spadła na mieszkańców gminy Myślenice wiadomość prezesa Małopolska PKS p. Tomasza Stanka o tym, że rezygnuje z świadczenia usług transportowych na linii M1 Myślenice – Kraków. Przedwczoraj zaś dowiedzieliśmy się, że pomimo zawartej w dniu 8 września umowy nie rozpoczną się również kursy na dotowanej linii U Myślenice – Kraków.

Kilkanaście dni temu prezes Małopolska PKS poinformował, że rezygnuje z prowadzenia linii M1, która cieszyła się sporym zainteresowaniem wśród mieszkańców. Na próżno szukać racjonalnego wytłumaczenia tej sytuacji w obliczu zwiększającej się ilości pasażerów, co obserwowaliśmy na przestrzeni ostatnich tygodni. Fakty są jednak takie, że z dnia na dzień dla wielu pasażerów dojeżdżających m.in do pracy do Krakowa i rozpoczynających naukę studentów pojawił się spory problem.


Gdyby tego było mało to pomimo podpisanej we wrześniu umowy gwarantującej spółce dopłaty do kwoty 205 tysięcy zł. zawartej z Marszałkiem Województwa Małopolskiego na świadczenie usług transportowych na linii U Myślenice – Kraków, prezes T. Stanek z dnia na dzień, odstąpił od realizacji także i tej umowy. Każdy ma do takiej decyzji prawo, ale odejść można z honorem albo zostawiając po sobie wielki niesmak. Prezes Stanek wybrał raczej to drugie, gdyż jak można zaobserwować stał się ostatnio bardzo aktywny w mediach społecznościowych zarzucając samorządom brak lub niewielkie dofinansowanie publiczne jakie otrzymywał. Czy aby na pewno tak było jak próbuje to przedstawiać ?


Nie trzeba być wybitnym detektywem, żeby sprawdzić na jakie dofinansowania firma p. Stanka mogła liczyć w ciągu ostatnich dwóch lat, i tak:


  1. Przyznane dofinansowanie rządowe z tzw. „Tarczy” to sumarycznie ponad 3,2 MILIONA ZŁOTYCH,

  2. Przyznane dopłaty bezpośrednie do wozokilometra na linii U (Kraków-Myślenice-Kraków): to około 616 tysięcy złotych, ze środków publicznych pochodzących
    z budżetów Gminy Myślenice, Marszałka Województwa Małopolskiego i Wojewody Małopolskiego.

  3. Przyznane dopłaty bezpośrednie do wozokilometra na linii miejskiej M0: ok 96 tysięcy złotych, ze środków publicznych pochodzących z budżetów Gminy Myślenice
    i Wojewody Małopolskiego.



To środki zadysponowane jednej i tej samej spółce – Małopolskiemu Przedsiębiorstwu Komunikacji Samochodowej. Który przedsiębiorca by tak nie chciał ? Dlatego niezrozumiałym są insynuacje prezesa, że firma Małopolska PKS nie otrzymywała wystarczającej pomocy. Po 18 miesiącach świadczenia usług na wysokim poziomie, „wykoszenia” konkurencji (pod postacią busów) i zyskaniu sobie sympatii mieszkańców, z dnia na dzień, prezes MPKS Małopolska postanowił „olać” zobowiązania których sam się podjął i wystawił wszystkich do wiatru. To jest poważne zachowanie względem mocodawców i przede wszystkim pasażerów, którzy mu zaufali? Kuriozalne są również pretensje prezesa Stanka do…gminy Myślenice
o pieniądze na komercyjną linię. Przecież gmina w swoich statutowych obowiązkach nie ma obowiązku ani możliwości prawnych dopłaty do linii na której świadczyła usługi firma p. Stanka. To, że znalazła środki na dopłaty poprzez kursy na pozostałych liniach obsługiwanych przez tą samą firmę, jest jej ukłonem w kierunku mieszkańców, którzy od lat marzyli
o komunikacji z prawdziwego zdarzenia.


Skoro p. T. Stanek postanowił „uciec z podkulonym ogonem” to już jego sprawa i o nim to świadczy. Nie rozumiem tylko dlaczego ciągle swoimi komentarzami dolewa oliwy do ognia, który przecież sam rozpalił swoim zachowaniem? Widocznie zadanie, którego się podjął przerosło jego możliwości. Dziwne jest również to, że w komentarzach w mediach społecznościowych sugeruje, że być może wróci „za jakiś czas autami rocznik 2023-2024, niskopodłogowymi”. Odważne plany jak na kogoś, kto można odnieść wrażenie, ledwo koniec z końcem wiązał, nie mając znikąd realnej pomocy ani dofinansowania.


Ciekawe tylko, czy po takim zamieszaniu jakie zafundował nam wszystkim, jakikolwiek odpowiedzialny samorząd podejmie z nim jeszcze współpracę? Zapomniał chyba, że pasażerowie sobie bez jego firmy poradzą, nie wiadomo natomiast czy jego firma poradzi sobie bez pasażerów…


Widząc na Facebooku zdjęcie profilowe pana prezesa z nakładką „tarcza nie starcza” można odnieść wrażenie, że apetyt pana Prezesa jest nienasycony.


Franciszek B.


Tekst: Franciszek B.

Grafika: OD AUTORA.




Nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka).
Regulamin Serwisu
AKCEPTUJĘ