czwartek, 31 lipcaWiadomości, które mają znaczenie
Shadow

Rekonstrukcja rządu, czy raczej przesiadka do szalupy ratunkowej?

Przed wyborami obecny premier Donald Tusk obiecywał różne rzeczy. Obietnice mają to do siebie, że można je składać, wygrać wybory, a potem nic z nimi nie zrobić. Cytując innego klasyka z Platformy Obywatelskiej, niejakiego Przemysława Witka: „Cóż szkodzi obiecać”. Jedną z takich obietnic było to, że rząd będą tworzyć eksperci. No i ten pierwszy rząd tworzyli tacy eksperci jak m.in. niemagister (lub jak chciała się tytułować niemagistra) Katarzyna Kotula – choć na początku twierdziła, że nim jest – oraz niemagister Michał Kołodziejczak (klient na dyplom z bazarku Collegium Humanum), czy pierwszy hejter RP, minister sportu Sławomir Nitras. Ale nie o nich dziś chciałem pisać.

Oni są już przeszłością i niewiele mają wspólnego z naszym myślenickim regionem – poza może kilkoma zagorzałymi zwolennikami, do których nie docierają żadne argumenty. Warto jednak napisać kilka słów o „ekspertach” z naszego regionu, którzy piastują – lub do niedawna piastowali – ważne funkcje i są (lub będą) odpowiedzialni za nasze codzienne życie, przez niektórych nazywanych „Tłustymi Kotami Tuska”.

Pierwszy „ekspert” to Maciej Ostrowski – działacz PSL, obecny radny Miasta i Gminy Myślenice, były burmistrz Myślenic. Ciągnie się za nim kilka spraw w prokuraturze, jak choćby ta dotycząca wyburzenia zabytkowej szkoły w Krzyszkowicach, złożenia fałszywych informacji w oświadczeniu majątkowym czy wyrok za przyjęcie korzyści majątkowej – ostatecznie uznany za czyn o niewielkiej szkodliwości społecznej. Nasz pierwszy „ekspert” jest obecnie dyrektorem krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Co ma wspólnego wiedza nauczyciela historii z budową dróg, takich jak planowana przez Myślenice S7 – trudno wyjaśnić.

Kolejny „ekspert” to już przeszłość. Chyba nie był aż tak „ekstra”, skoro go odwołano. Mowa oczywiście o Mieczysławie Kęsku, tym razem z Platformy Obywatelskiej. Jeszcze kilka tygodni temu zasiadał na stanowisku prezesa zarządu Orlen Budonaft – ale już nie zasiada. Kęsek, były sekretarz powiatu myślenickiego, wielokrotnie publicznie krytykował zasiadanie w zarządach i radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa – jednak nie przeszkadzało mu to, by samemu taką funkcję objąć i pełnić przez ostatnie 6 miesięcy. Nasz „ekspert” również nie miał żadnych kompetencji związanych z budową stacji paliw czy rurociągów, ale to nie przeszkodziło mu w byciu prezesem i pobieraniu wysokiego wynagrodzenia oraz odprawy.

Jednak absolutnym „hitem” jest „ekspert” z Tokarni! Tutaj premier Tusk przeszedł samego siebie. Miłosz Motyka – bo o nim mowa – to najmłodszy minister w rządzie po rekonstrukcji. Urodzony w 1992 roku, działacz PSL z Myślenic, otrzymał teczkę ministra energii. Absolwent inżynierii środowiska na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie. Jak czytamy w Wikipedii – bez powodzenia kandydował do rady gminy Tokarnia w 2014 roku, do sejmiku województwa małopolskiego w 2018 roku oraz do Sejmu w 2019 i 2023 roku – oczywiście z list PSL.

To właśnie jemu, 23 lipca 2025 roku, Donald Tusk powierzył urząd ministra energii. Nowy resort ma połączyć rozproszone dotąd kompetencje związane z polityką energetyczną, odnawialnymi źródłami energii, przemysłem i energetyką jądrową. W jego strukturze znalazły się m.in. Departament Energetyki Jądrowej, elektromobilność oraz strategiczne spółki Skarbu Państwa.

I tym wszystkim zajmie się właśnie „ekspert” Motyka. Kolejny raz można się przekonać, że legitymacja partyjna ma większe znaczenie niż kompetencje. I tylko Polski szkoda…

Tekst i grafika: Krzysztof L.

Dodaj komentarz

Nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka).
Regulamin Serwisu
AKCEPTUJĘ