wtorek, 10 czerwcaWiadomości, które mają znaczenie
Shadow

Hejt wobec dziecka to nie wolność słowa. To przemoc.

W sieci wrze po wieczorze wyborczym, na którym uwagę mediów i opinii publicznej przykuła 7-letnia córka prezydenta elekta Karola Nawrockiego. Mała Kasia, żywiołowo reagująca, uśmiechająca się i wysyłająca serduszka, stała się – ku zaskoczeniu wielu – obiektem brutalnego hejtu. W internecie pojawiły się dziesiątki komentarzy, często podpisanych imieniem i nazwiskiem autorów, pełnych nienawiści, kpin i bolesnych sugestii dotyczących wyglądu czy rozwoju dziecka.

W obronie córki stanęła przyszła pierwsza dama, Marta Nawrocka, publikując poruszający wpis. „Zatrzymajmy się na chwilę i pomyślmy, jak słowa mogą ranić. Każde dziecko zasługuje na to, by dorastać w świecie pełnym miłości i akceptacji” – napisała na Instagramie. Podkreśliła, że dzieci to największy dar, a ich radość i beztroska powinny być niezachwiane przez dorosły cynizm.

Komentarze, które pojawiły się w sieci, nie były jedynie „niefortunnymi żartami”. Wiele z nich zawierało odniesienia do niepełnosprawności, chorób, a nawet brutalne sugestie, jak dziecko powinno się zachowywać lub wyglądać. Co najbardziej szokujące, pisali je nie anonimowi użytkownicy z podejrzanych kont, lecz osoby publicznie deklarujące przywiązanie do wartości rodzinnych, wspierające działania społeczne czy organizacje charytatywne.

Biuro Obrony Praw Dziecka wydało oficjalny komunikat, w którym jednoznacznie potępiło ataki na dziecko. „Można się zgadzać z poglądami ojca Kasi lub być jego radykalnym przeciwnikiem – ale nic nie usprawiedliwia atakowania jego dziecka” – podkreślono. Biuro zapowiedziało również podjęcie kroków prawnych wobec sprawców, wskazując, że obrażanie i nękanie dziecka może być ścigane z artykułów 190a i 207 kodeksu karnego – a więc przestępstw zagrożonych nawet 12 latami pozbawienia wolności.

W podobnym tonie wypowiedziała się Rzeczniczka Praw Dziecka Monika Horna-Cieślak: „Nie zgadzam się na przemoc wobec dzieci! Nie zgadzam się na mowę nienawiści, hejt! Każde dziecko zasługuje na szacunek!”. Przypomniała też, że „nikt nie jest anonimowy w internecie”.

Sprawa Kasi Nawrockiej unaoczniła brutalną prawdę o kondycji debaty publicznej w Polsce. Hejt nie zna granic, nie cofa się przed uderzeniem w niewinnego. A przecież – jak pisała Marta Nawrocka – „serce każdego rodzica bije dla swoich dzieci. To najpiękniejszy dar, jaki można otrzymać”.

Kasia „skradła show”, jak napisały niektóre media. Dla wielu była po prostu dzieckiem cieszącym się z ważnego wydarzenia w życiu jej rodziny. Tym bardziej szokujące jest to, że znalazły się osoby, które uznały to za powód do ataku. Może warto się zatrzymać – tak, jak prosi przyszła pierwsza dama – i zapytać samych siebie: w jakim świecie chcemy, by dorastały nasze dzieci?

Masz materiały dokumentujące atak i obrażanie Kasi, wyślij je do biura Rzecznika Praw Dziecka na adres: rpd@brpd.gov.pl

Foto: Facebook

Tekst: Redakcja

Dodaj komentarz

Nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka).
Regulamin Serwisu
AKCEPTUJĘ