Czy członkostwo Gminy Myślenice w LGD wpływa na dostęp do dotacji? Wyjaśnienia i nieścisłości po sesji Rady Miejskiej
Cytat z Redakcja data 2025-04-05, 15:20Potwierdziły się nasze wcześniejsze doniesienia w sprawie LGD „Między Dalinem i Gościbią”.
Oficjalnie zostało potwierdzone, że nie ma żadnych wymagań, aby gminy, w tym Gmina Myślenice, były członkami LGD. Kwestia utrzymywania i wypłacania wysokiej pensji dyrektorowi będącemu jednocześnie prezesem – Kazimierzowi Dąbrowskiemu – oraz zarządowi stowarzyszenia będzie w gestii pozostałych członków, w tym głównie Powiatu Myślenickiego.Temat obecności Gminy Myślenice w strukturach Lokalnej Grupy Działania „Między Dalinem i Gościbią” ponownie znalazł się w centrum uwagi po sesji Rady Miejskiej, która odbyła się 31 marca 2025 roku. Źródłem kontrowersji była decyzja z 2022 roku o wystąpieniu gminy z LGD oraz związane z tym konsekwencje, w tym roszczenia dotyczące składek członkowskich za okres po rezygnacji. Choć LGD formalnie przyjęła rezygnację dopiero w lutym 2025 roku, sprawa budziła wiele emocji zarówno wśród radnych, jak i mieszkańców. Podczas sesji głos zabrał prezes LGD, Kazimierz Dąbrowski, który zasugerował, że brak członkostwa Gminy Myślenice w stowarzyszeniu może ograniczyć dostęp do funduszy unijnych dla mieszkańców, organizacji i samorządu. Wypowiedź ta wywołała falę komentarzy oraz pytania o rzeczywiste konsekwencje rezygnacji z członkostwa. W odpowiedzi na wątpliwości głos zabrała zaproszona na sesję Magdalena Doniec, kierownik ds. zarządzania RLKS PROW w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Małopolskiego. Jej wypowiedź była jednoznaczna:
– Członkostwo gminy w LGD jest wymagane wyłącznie na etapie tworzenia lokalnej strategii rozwoju. Po jego zakończeniu gmina może wystąpić z LGD bez utraty możliwości aplikowania o środki – podkreśliła. Dodała również, że jakiekolwiek uzależnianie dostępu do funduszy od członkostwa byłoby sprzeczne z zasadami UE dotyczącymi równości i niedyskryminacji.
Głos w sprawie zabrał także burmistrz Jarosław Szlachetka. Zaznaczył, że brak realnego wpływu Gminy Myślenice na działania LGD w poprzednich latach, mimo odprowadzania składek, był nie do zaakceptowania:
– Nie może być tak, że największa gmina w regionie nie ma wpływu na wybór projektów, a jedynie płaci składki – mówił. – Najważniejsze, że niezależnie od członkostwa mieszkańcy i instytucje nadal mogą sięgać po środki.
Radna Magdalena Gorzelany-Dziadkowiec również skrytykowała wypowiedź prezesa Dąbrowskiego, wskazując na brak podstaw prawnych dla twierdzenia, że członkostwo w LGD warunkuje dostęp do dofinansowania:
– To wprowadzanie opinii publicznej w błąd. Kryteria naborów są jasne i nie zawierają zapisów wykluczających kogokolwiek – stwierdziła, dziękując jednocześnie Magdalenie Doniec za rzetelne wyjaśnienia.
W świetle przedstawionych faktów i wypowiedzi ekspertów oraz przedstawicieli samorządu, brak formalnego członkostwa Gminy Myślenice w LGD nie ogranicza dostępu do środków z funduszy unijnych. Zarówno mieszkańcy, organizacje pozarządowe, jak i samorząd mogą w dalszym ciągu ubiegać się o dofinansowanie, pod warunkiem spełnienia ogólnych kryteriów naboru.
Wydaje się, że dyskusja wokół LGD „Między Dalinem i Gościbią” to nie tylko kwestia formalna, ale i polityczna. Niemniej jednak warto podkreślić, że zasady dystrybucji środków unijnych są ściśle określone przez prawo, a ich interpretacja musi opierać się na faktach, a nie na domysłach czy spekulacjach. Tym samym sam prezes Dąbrowski powinien ponieść odpowiedzialność za wprowadzanie w błąd mieszkańców, radnych i członków LGD.
Foto. UMiG Myślenice
Tekst: Redakcja
Potwierdziły się nasze wcześniejsze doniesienia w sprawie LGD „Między Dalinem i Gościbią”.
Oficjalnie zostało potwierdzone, że nie ma żadnych wymagań, aby gminy, w tym Gmina Myślenice, były członkami LGD. Kwestia utrzymywania i wypłacania wysokiej pensji dyrektorowi będącemu jednocześnie prezesem – Kazimierzowi Dąbrowskiemu – oraz zarządowi stowarzyszenia będzie w gestii pozostałych członków, w tym głównie Powiatu Myślenickiego.
Temat obecności Gminy Myślenice w strukturach Lokalnej Grupy Działania „Między Dalinem i Gościbią” ponownie znalazł się w centrum uwagi po sesji Rady Miejskiej, która odbyła się 31 marca 2025 roku. Źródłem kontrowersji była decyzja z 2022 roku o wystąpieniu gminy z LGD oraz związane z tym konsekwencje, w tym roszczenia dotyczące składek członkowskich za okres po rezygnacji. Choć LGD formalnie przyjęła rezygnację dopiero w lutym 2025 roku, sprawa budziła wiele emocji zarówno wśród radnych, jak i mieszkańców. Podczas sesji głos zabrał prezes LGD, Kazimierz Dąbrowski, który zasugerował, że brak członkostwa Gminy Myślenice w stowarzyszeniu może ograniczyć dostęp do funduszy unijnych dla mieszkańców, organizacji i samorządu. Wypowiedź ta wywołała falę komentarzy oraz pytania o rzeczywiste konsekwencje rezygnacji z członkostwa. W odpowiedzi na wątpliwości głos zabrała zaproszona na sesję Magdalena Doniec, kierownik ds. zarządzania RLKS PROW w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Małopolskiego. Jej wypowiedź była jednoznaczna:
– Członkostwo gminy w LGD jest wymagane wyłącznie na etapie tworzenia lokalnej strategii rozwoju. Po jego zakończeniu gmina może wystąpić z LGD bez utraty możliwości aplikowania o środki – podkreśliła. Dodała również, że jakiekolwiek uzależnianie dostępu do funduszy od członkostwa byłoby sprzeczne z zasadami UE dotyczącymi równości i niedyskryminacji.
Głos w sprawie zabrał także burmistrz Jarosław Szlachetka. Zaznaczył, że brak realnego wpływu Gminy Myślenice na działania LGD w poprzednich latach, mimo odprowadzania składek, był nie do zaakceptowania:
– Nie może być tak, że największa gmina w regionie nie ma wpływu na wybór projektów, a jedynie płaci składki – mówił. – Najważniejsze, że niezależnie od członkostwa mieszkańcy i instytucje nadal mogą sięgać po środki.
Radna Magdalena Gorzelany-Dziadkowiec również skrytykowała wypowiedź prezesa Dąbrowskiego, wskazując na brak podstaw prawnych dla twierdzenia, że członkostwo w LGD warunkuje dostęp do dofinansowania:
– To wprowadzanie opinii publicznej w błąd. Kryteria naborów są jasne i nie zawierają zapisów wykluczających kogokolwiek – stwierdziła, dziękując jednocześnie Magdalenie Doniec za rzetelne wyjaśnienia.
W świetle przedstawionych faktów i wypowiedzi ekspertów oraz przedstawicieli samorządu, brak formalnego członkostwa Gminy Myślenice w LGD nie ogranicza dostępu do środków z funduszy unijnych. Zarówno mieszkańcy, organizacje pozarządowe, jak i samorząd mogą w dalszym ciągu ubiegać się o dofinansowanie, pod warunkiem spełnienia ogólnych kryteriów naboru.
Wydaje się, że dyskusja wokół LGD „Między Dalinem i Gościbią” to nie tylko kwestia formalna, ale i polityczna. Niemniej jednak warto podkreślić, że zasady dystrybucji środków unijnych są ściśle określone przez prawo, a ich interpretacja musi opierać się na faktach, a nie na domysłach czy spekulacjach. Tym samym sam prezes Dąbrowski powinien ponieść odpowiedzialność za wprowadzanie w błąd mieszkańców, radnych i członków LGD.
Foto. UMiG Myślenice
Tekst: Redakcja