
Od poniedziałku w Myślenicach obowiązuje tymczasowa zmiana organizacji ruchu w związku z budową nowego węzła na Zakopiance. Zgodnie z zapowiedziami, ulica Sobieskiego miała zostać całkowicie zamknięta. Tymczasem rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej – jednego dnia przejazd jest możliwy, kolejnego już nie. Mieszkańcy i kierowcy mówią wprost: trudno zrozumieć, jakie zasady aktualnie obowiązują.
W efekcie całe miasto stoi w korkach. Pod estakadą od strony Zakopanego tworzą się zatory, a objazdy przez centrum tylko pogarszają sytuację. Kierowcy próbujący reagować na bieżąco na zmieniające się warunki ruchu mówią o kompletnym chaosie.
Największy problem stanowi jednak brak komunikacji. GDDKiA, jako inwestor wraz z wykonawcą, nie zadbali o skuteczny system informowania mieszkańców o zmianach. Nie każdy korzysta z mediów społecznościowych, dlatego lokalna prasa, tablice ogłoszeń czy choćby plakaty w rejonie inwestycji mogłyby znacząco poprawić sytuację.
Kierowcy komentujący na forach sytuację, mówią wprost, ten kto odpowiada za taką organizację objazdów, powinien ponieść odpowiedzialność.
Dyrekcja GDDKiA nie komentuje sytuacji, pozostawiając kierowców z problemem.
Według zapowiedzi prace na ul. Sobieskiego mają potrwać do czwartku, 16 października. Mieszkańcy oczekują jednak nie tylko zakończenia utrudnień, ale przede wszystkim rzetelnej informacji i przewidywalnych zasad organizacji ruchu. Bo dziś, zamiast nowego węzła drogowego, w Myślenicach powstał węzeł dezinformacji.