poniedziałek, 17 listopadaWiadomości, które mają znaczenie
Shadow

Wśród myślenickich sympatyków PiS aż wrze po nagraniu posła Kurowskiego

Po ostatnim materiale wideo opublikowanym przez posła Władysława Kurowskiego wśród myślenickich sympatyków PiS aż trzeszczy. Nasi rozmówcy są oburzeni wypowiedziami posła, który – jak mówią – wprost wpisuje się w narrację starosty Józefa Tomala i jego otoczenia.

Działacze Prawa i Sprawiedliwości komentują, że „albo poseł dał się ograć staroście Tomalowi, albo poszedł z nim na układ”, zostawiając samych sobie pozostałych zwolenników PiS z regionu. Pytają oni, gdzie był poseł, gdy radni wielokrotnie sygnalizowali narastające zadłużenie szpitala i widmo finansowej katastrofy. Ich ostrzeżenia były jednak regularnie przegłosowywane przez koalicję radnych z ugrupowań Wspólnie dla Powiatu i Forum Ziemi Myślenickiej starosty Józefa Tomala.

Przypominamy, że ostatnie lokalne raporty i artykuły wskazują, iż dług bieżący szpitala przekracza około 54–55 mln zł. Sprawozdanie za 2024 r. wykazało też stratę netto ok. 8,1 mln zł, zobowiązania wobec dostawców rzędu ~30,8 mln zł oraz bardzo niską płynność (około 0,2). To były powody, dla których radni i zarząd powiatu debatowali nad programem naprawczym i możliwością wsparcia (dotacje, poręczenia, ewentualna restrukturyzacja). Niestety, poseł w swoim materiale nie wspomina o wieloletnich zaniedbaniach w szpitalu.

Już przed wyborami samorządowymi wśród działaczy mówiło się, że Władysław Kurowski „gra tylko na siebie i swojego syna” – radnego powiatowego PiS, Daniela Kurowskiego. Ostatnie działania posła zdają się te opinie potwierdzać. Kurowski pojawia się na wszystkich ważniejszych wydarzeniach w towarzystwie syna i chętnie pozuje do zdjęć – niekoniecznie z politykami PiS.

Władysław ma przed sobą ostatnią kadencję – mówi jeden z lokalnych działaczy PiS. – Zostały mu dwa lata. Nie ma szans na kolejną, bo to, co robi, jest całkowicie przeciw nam. Nie wspominając o tym, że nie ma nic do zaoferowania młodym wyborcom. Dlatego planuje sobie „spadochron” – umacnia pozycję syna, żeby po przegranych wyborach mieć miękkie lądowanie.

Zdaniem działaczy poseł nie ma zamiaru konfrontować się ze starostą związanym z PO i działaczami PSL, którzy od lat dominują w powiecie myślenickim. Mówią, że poseł albo nie zrozumiał pisma ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, które przedstawił mu starosta, albo widział inne, bo trudno jest wytłumaczyć komentarz posła, że pismo nie jest nawet – w jego ocenie – listem intencyjnym. Mówią oni wprost, że poseł zlekceważył zapisy dokumentu, umniejszał jego rangę i nie zauważył ryzyka.

Sprawa nabrała nowego wymiaru, kiedy starostwo, po silnych naciskach między innymi dziennikarzy, ujawniło treść pisma. Widzimy w nim zapisy o deklaracji przejęcia za darmo części wyremontowanego szpitala wraz z nieruchomościami i urządzeniami, co trudno przeoczyć, czytając jego treść.

Nasi rozmówcy mają żal, że poseł poszedł „spotkać się” ze starostą, a nie skontrolować działań zarządu starostwa w Myślenicach, na co zdecydował się dziś poseł Paweł Śliz, który złożył interwencję poselską do dyrektora Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, domagając się jasnych i konkretnych odpowiedzi: czy naprawdę planowane jest przejęcie szpitala w Myślenicach? Co stanie się z oddziałami i czy majątek szpitala nie zostanie przekazany za darmo?

Na oczach lokalnej społeczności rozpoczęła się więc walka nie tylko o wpływy między młodymi i aktywnymi działaczami PiS, na których stawia Jarosław Kaczyński, a starymi układami, które od lat blokują zmiany w regionie, ale też politykami innych opcji.

Dodaj komentarz

Nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka).
Regulamin Serwisu
AKCEPTUJĘ